a mury runa, runa....
-
- Posty: 852
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 10:44 pm
- Lokalizacja: rio
-
- Posty: 852
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 10:44 pm
- Lokalizacja: rio
Re: a mury runa, runa....
a jak idzie budowa muru miedzy usa i meksykiem?
Re: a mury runa, runa....
Jezeli jako wlasciciel posesji i domu zabronisz mi wstepu (nawet budujac mur i grozac uzyciem broni) to zachowujesz sie nieladnie, ale nie popelniasz przestepstwa, bo takie jest twoje prawo.bea_mezlot pisze:a jak idzie budowa muru miedzy usa i meksykiem?
Jezeli jednak mnie, jako lokatorowi twojego domu, pod grozba zamkniecia w piwnicy lub uzycia broni zabronisz wyjscia z twojej posesji - to wtedy popelniasz kidnaping - jedno z najciezszych przestepstw.
Roznice sa oczywiste - ale nie wszyscy je dostrzegaja, albo dostrzegac nie chca.
-
- Posty: 2482
- Rejestracja: ndz paź 18, 2009 6:44 am
Re: a mury runa, runa....
wiec zburzono murek podzialu dwoch panstw wspolnego jezyka (z drobnymi roznicami jezykowymi) i nstala wreszcie calkowita i upragniona wonosc ktora charakteryzuje sie ;
1. ze mozna powiedziec "frau melken gada glupstwa"
2. nastala "wolnosc robienia pieniedzy wszelkimi mozliwymi metodami
3. nastala "rownosc nierownosci spolecznej"
4. wreszcie wyzwolono faszystowskie sily w pruskim panstwie
5. wprowadzono prawo do bezrobocia
6. wybudowano doskonale autostrady i szosy (sam sprawdzilem)
7. zbudowano luxusowe galerie
8. w imie wolnosci zorganizowano masowa emigracje na zachod (ca 50%) ludnosci
9. reaktywowano prawdziwa lewice socjal-demokratyczna
10. ten punkt daje jedynie do myslenia
1. ze mozna powiedziec "frau melken gada glupstwa"
2. nastala "wolnosc robienia pieniedzy wszelkimi mozliwymi metodami
3. nastala "rownosc nierownosci spolecznej"
4. wreszcie wyzwolono faszystowskie sily w pruskim panstwie
5. wprowadzono prawo do bezrobocia
6. wybudowano doskonale autostrady i szosy (sam sprawdzilem)
7. zbudowano luxusowe galerie
8. w imie wolnosci zorganizowano masowa emigracje na zachod (ca 50%) ludnosci
9. reaktywowano prawdziwa lewice socjal-demokratyczna
10. ten punkt daje jedynie do myslenia
Re: a mury runa, runa....
Wielkie znaczenie zburzenia muru wywalczonego, jako podstawowego prawa do wolnosci opuszczenia kazdego kraju ze swoim wlacznie mozna zmacic, rozmyc, ponizyc, zrelatywizowac etc. - wyliczajac wiecej niz powyzszych 10 punktow z ktorych wynika, ze coz warta tak zwana "wolnosc", kiedy ciagle jeszcze bijom murzynow. I o to przeciez chodzi? No nie?
-
- Posty: 410
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:28 pm
- Lokalizacja: Sodoma/Gomora
Re: a mury runa, runa....
Gdy przed laty jako ubogi student mieszkalem w Berlinie Zachodnim,czesto zdarzalo mi sie jezdzic metrem na stacje Friedrichstraße w Berlinie Wschodnim.Tam otoz byl Intershop,ichniejszy Pewex,w ktorym papierosy i alkohol byly dwa razy tansze niz po zachodniej stronie.Mimo ze bylem tam niezliczone razy,nigdy nie moglem sie przyzwyczaic do kontrastu miedzy jednym Berlinem a drugim.
Na stacji w dzielnicy Tiergarten gdzie wowczas mieszkalem,zawsze bylo gwarno,wesolo i kolorowo.Beztrosko rozmawiajacy ludzie,biegajace dzieci,jakas calujaca sie para i znudzony pies.Ktos gral na gitarze a ktos inny glosno sie smial.
Po wschodniej stronie zaczynal sie nierzeczywisty swiat - szaro,ponuro i nienaturalnie cicho.Zadnych glosnych rozmow,zadnego smiechu,wszystkie twarze nieruchome jak maski.Dominujacym dzwiekiem byl odglos butow licznych mundurowych,ktorzy chodzili po peronie w te i we wte.Nikt nie patrzyl im w oczy za to oni przenikliwie kazdemu.Ustroj sprawiedliwosci spolecznej.
Na stacji w dzielnicy Tiergarten gdzie wowczas mieszkalem,zawsze bylo gwarno,wesolo i kolorowo.Beztrosko rozmawiajacy ludzie,biegajace dzieci,jakas calujaca sie para i znudzony pies.Ktos gral na gitarze a ktos inny glosno sie smial.
Po wschodniej stronie zaczynal sie nierzeczywisty swiat - szaro,ponuro i nienaturalnie cicho.Zadnych glosnych rozmow,zadnego smiechu,wszystkie twarze nieruchome jak maski.Dominujacym dzwiekiem byl odglos butow licznych mundurowych,ktorzy chodzili po peronie w te i we wte.Nikt nie patrzyl im w oczy za to oni przenikliwie kazdemu.Ustroj sprawiedliwosci spolecznej.
Re: a mury runa, runa....
Postury i mundury patrolujacych wojskowych byly kubek w kubek podobne do Hansa Klossa Patrolowali z reguly we dwojke - jeden uwazal, zeby drugi nie uciekl a kiedy jeden pytal drugiego, czy on mysli o tym samym - to przy potwierdzeniu niestety, ale musieli sie nawzajem aresztowac
Re: a mury runa, runa....
A ja w latach 70-tych parę razy odwiedzałem matki znajomych w Bitterfieldzie.
Jedlismy maślane bułeczki z prywatnej piekarni,popijając kawkie z mlekiem i podgryzając kiełbaski.
W soboty zaś wędrowaliśmy do ich domu(nie mylić z domkiem) działkowego gdzie prawie co tydzień był festyn i ludziska bawili się jak nigdzie w Polsce.
Żeby nie było żadnych niedomówień;on byl emerytowanym ślusarzem który wojnę spędził w Wermachcie jako zwykły żołnierz a ona ot,gospodyni domowa.
Jedlismy maślane bułeczki z prywatnej piekarni,popijając kawkie z mlekiem i podgryzając kiełbaski.
W soboty zaś wędrowaliśmy do ich domu(nie mylić z domkiem) działkowego gdzie prawie co tydzień był festyn i ludziska bawili się jak nigdzie w Polsce.
Żeby nie było żadnych niedomówień;on byl emerytowanym ślusarzem który wojnę spędził w Wermachcie jako zwykły żołnierz a ona ot,gospodyni domowa.
Re: a mury runa, runa....
No tak - o buleczkach, kielbaskach i wesolych festynach w NRD rzeczywiscie nie napisalam - zamiast tego wymienilam brak mozliwosci opuszczenia NRD, besz postrzalu w plecy
Re: a mury runa, runa....
O,wybaczcie czcigodny - to ja zapomniałem że po jednej stronie były zasieki a po drugiej wesołe miasteczka.
I jakżesz mogłem zapomieć - wszak mój drugiej wody kuzyn,urodzony na Śląsku i posiadający czysto niemieckie nazwisko przesiedział z rodziną w takim miasteczku 16 miesięcy.
Zanim,zmeczony nieustannym świętowaniem zebrał doopę w troki i wrócił za zasieki.
Jakoś nikt mu glowy nie urwał i nawet pozwolono mu 2 lata później wyjechać do USA.
Z całą rodziną.Na wycieczkę z której do dzisiaj nie wrócił.
A dzieciaki,ten mlodszy, urodzony w wesołym miasteczku właśnie skończył studia i jest inżynierem w Kalifornii.Przy starszym który tamże doktoruje.
Ot,ta paskudna Ameryka.....
Ajć,rozgadałem się i znowóż byłbym zapomniał a tu najbardziej stosowne byłoby uczcić minutą ciszy te kilkaset tysięcy które w ramach łączenia rodzin powyjeżdżały do Bundeslandu...
musi z dziurami w plecach....
I jakżesz mogłem zapomieć - wszak mój drugiej wody kuzyn,urodzony na Śląsku i posiadający czysto niemieckie nazwisko przesiedział z rodziną w takim miasteczku 16 miesięcy.
Zanim,zmeczony nieustannym świętowaniem zebrał doopę w troki i wrócił za zasieki.
Jakoś nikt mu glowy nie urwał i nawet pozwolono mu 2 lata później wyjechać do USA.
Z całą rodziną.Na wycieczkę z której do dzisiaj nie wrócił.
A dzieciaki,ten mlodszy, urodzony w wesołym miasteczku właśnie skończył studia i jest inżynierem w Kalifornii.Przy starszym który tamże doktoruje.
Ot,ta paskudna Ameryka.....
Ajć,rozgadałem się i znowóż byłbym zapomniał a tu najbardziej stosowne byłoby uczcić minutą ciszy te kilkaset tysięcy które w ramach łączenia rodzin powyjeżdżały do Bundeslandu...
musi z dziurami w plecach....