jezeli ktos jest zdrajca to powinno sie go zgladzic... takie prawo bylo kiedys i powinno obowiazywac teraz... sa panstwa na swiecie, w ktorych takie prawo ciagle jeszcze istnieje i panstwa te sa uznawane za wzor demokracji...Osoby które pełniąc funkcje publiczne lub pracując w zawodach zaufania społecznego przez świadome działanie lub zaniechanie i lekceważenie obowiązków naraziły na szwank dobre imię, lub interesy Rzeczpospolitej, poza karami przewidzianymi w kodeksach podlegają procedurze „Śmierci Cywilnej” przy czym w ich przypadku procedura ta obejmuje także ich potomstwo biologiczne i przysposobione oraz potomków do trzeciego pokolenia. W uzasadnionych przypadkach procedura może być rozciągnięta na innych członków rodziny zdrajcy.
co do odpowiedzialnosci rodziny to coz... pewnie wedlug dzisiejszych kryteriow Pilipiuk ciutke przesadzil, jednak w przeszlosci to calkiem dobrze funkcjonowalo...
Wasi wykonczyli cara Rosji i wymordowali cala rodzine... i to pozwolilo Wam spokojnie wyrznac dziesiatki czy setki milionow ludzi na swiecie... gdyby ktos z carskiej rodziny przetrwal to moglibyscie miec pewne problemy gdyby zechcial zgromadzic wokol siebie wiernych ludzi i razem sprobowac wyzwolic swiat...
no, ale Wy ruszyliscie z posad bryle swiata.. najpierw MORDUJAC CALA RODZINE...
a teraz sobie tu rozwazamy na wesolo czy moznaby pociagac kogos do odpowiedzialnosci za zbrodnie przeciwko wlasnemu narodowi...