BUM ale BUM /CYC/

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

BUM ale BUM /CYC/

Post autor: zoskicyc »

Jeden
swiatly tropiciel sladow byl tu napisal ze
jego hobby „jest zycie“ co jest kwintesencja
jego wydolnosci umyslowj – nauczajac mnie
o AAF glenn millera ktory to band byl „jazz“
/w niemczech zwany „yatsss“/ wedlug
pojecia jego krwawego umyslu

nigdy nie zauewazylem by byl napisal dwa
slowa o muzyce ktora w ameryce odgrywa (la)
duza role bo wypelniala niedostatki „hobby
zycia“

wszelka muzyka zwana rozrywkowa pochodzi
z usa – dzis wypaczona kwikiem dziewic ze
skandynawii - powiedzmy przy okazji ze kazda
muzyka (bach – po stockhausena) jak i malowanie
i inne gowna -sa rozrywka – ucieczka do hedonnizmu
ktory jest celem (mill) zycia ale nie „hobby czlowieka“

dlaczego /czesto/ ludzie spiewaja -nuca przy pracy?
przykladem sa „call and respond“ niewolnikow zwanych
„acker-holer“ na bawelnianych polach poludnia /tropiciel
powie klamiesz – w ameryce niewolnictwa i lynchu nie bylo/

blues byl tylko jekiem upadlych prymitywny muzycznie
ale pelen wyrazu nieznanego w europie tanga-polki i kadryla
tu eurohedonizm polaczyl sie z jekiem upadlych..................

bo muzyka bubber milley'a zwanego „ten mile horn“
z nowego orleanu zaczal wprowadzac elementy eurorozrywki
czyli byl poczatkiem swego rodzaju nasladownictwa muzyki
bialych /brak nagran/ a tego dowodzi kwintet „king“ olivera
z lill hardy armstrong z jej mezem louisem zwanego „dippermouth“
ktory podupadl eurorozrywkowo spiewajac np kurt weila slynna
piosenke z textem brechta – slicznie i sprzedal sie u przemyslowil

kochacie i placzecie nad smiercia bb king'a ale nie wiecie nic
o t-bonne walker – i niedoscignionym muddy waters /chicagoblues/
ktory we wszystkim przewyzszal kinga znanego mocno dlatego
ze wspolpracowal z anglikiem zwanym „slow hand“ – nie wiecie
nic o“ happy jazz“kreolow z poludnia (jak kid ory) i o jego
puzonowym „tale gate“ - moze wiecie – wiec upadam

przyszlo
ze rynek muzyczny opanowali bialoskorzy „thin pan alee“
byl i upadl – czarny „birdland“ /nazwa od ch parkera „yeardbid“/
przy ktorego wejsciu biali policjanci palowali miles davisa (zreszta
palowiec dzien pozniej zmarl smiercia nienaturalna)

ostali sie tacy jak theolonious monk /uwieczniony na okladce
„times“/ a ten wprowadzil do euromuzyki nowe uklady harmoniczne
skradzine potem przez bialcow i uzywane do dzis................

bialce odetchneli zdechla muzyka /europianistyka/ dave brubecka
ktora okresle jako „klezmermusik“ i poczeli tzw „cool jazz“ usilujac
nasladowac-kopiowac niemieckich klasykow baroku – kicz! (znajac
zgodnie z wikipedysta pojecie tego wyrazenia jesli dojdzie........)


jazz – muzyka duszy i przezyc tych ktorzy byc moze nut nie znali wcale
ale nie tylko umieli poslugiwac sie instrumentem – byli soba a nie
tymi ktorych zycie „jest hobby“ - a ci ostatni wyprodukowali niezliczona ilosc
zapiewjlow typu huston i turneropodobnych ramazottich hedonistow dla
ubogich dusza i sluchem – byle cos ryczalo- choc bez sensu
/wg tezy berendta /muzykolog/ lester young nazwany "mr pres"
/najznakomitszy towarzysz mrs "day"
mowil slowa swym tenorem -a roland kirk - grajac na mancello
nosem dodawal slowa- bo tego muzyce dla niepojetnych brakuje
i dlatego schubert i inni piewajcy je dodawali by bezrozumny
nie pojal jej zawartosci medytatywnej ale cos tam kojarzyl o milosci
niemen powiedzial ze wszelkie piesniaczki podlecow opiewaja o
stosunkach mesko-damskich - co dominuje w dzisiejszej muzyce usa
(niemen sie odzegnywal slusznie i napisal pare doskonalych poezji spiewanych
nie o dupczeniu ustami czy dupa z wyrazem milosci)

jesli pisal beethoven swa symfonie – oddal w niej ducha czasu –
rowniez swego ducha i tu moze zaistniec porownanie z tym co
oddali muzyce czarni – jesli pisal bach – oddawal swa dusze bogu
ktorego nie mogl pojac......................... i to jest to!

Napisalem te zdania nie dla gluchych umyslem (bo ci pewni sa swej
wiedzy– i majacycy „hobby zycie“ do tego hobby nalezy
przedewszystkim muzyka o czym hobbysci nie wiedza) a ta ma nie
tylko forme – lecz tresci w niej zawarte acz sa niedostepne dla tych
ktorych „hobby jest zycie“ - zycie dolna czescia ciala wydalajacego
ich "intelektualny przeriob

wiem o czym pisze nie napisalem wszystkiego – ( moze byloby warto) majac
okolo dwa tys winyli i cos dwa cedesow doskonalej muzyki serca i duszy
tych wieszanych na drzewkach przez zakapturzonych kluxerow demokracji
w wydaniu ameryki anglosaskiego kalwinizmu/tropiciel powie – nieprawda/

kto muzyki /nie tylko o ktorej pisze/ nie slucha ten jest bezdusznym
niewolnikiem merkloobamizmu!

Capito?

CYC

ps.
bezduszna „muzyka“ polkompozytora meyera jest wyrazen upadku tego
co muzka moze niesc i mowic – forma pozostanie tylko forma jak kwadrat
a jest on bezduszny i tylko obrazuje ze jest kwadratem badz przedmiotem
analizy dla glupcow
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: Reflex »

nigdy nie zauewazylem by byl napisal dwa
slowa o muzyce ktora w ameryce odgrywa (la)
duza role bo wypelniala niedostatki „hobby
zycia“
Wlasnie przeczytalem i olalem. Jak Cyc sie chce wyglupiac i popisywac, jego sprawa. Niech to robi na wlasny koszt.
Moja myzyka mieszka w mojej duszy i zadem popieprzony Cyc nie ma do niej wstepu.
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: zoskicyc »

Skrzekliwa muzy
Cycka dysonansow mieszka w parszywej duszy glosnego ryczajly chorze pani agnieszki szkoda
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: godzilla »

Reflex pisze:Wlasnie przeczytalem i olalem. Jak Cyc sie chce wyglupiac i popisywac, jego sprawa. Niech to robi na wlasny koszt.
Moja myzyka mieszka w mojej duszy i zadem popieprzony Cyc nie ma do niej wstepu.
i to jest wlasnie caly reflex... a ludzie odeszli z tego forum z powodu wuhapa i godzilli...
bo reflex zawsze pelen kultury wie ze kazdemu trzeba przypiaurdolic aby wiedzial gdzie jego miejsce... mianowicie u nog Pana reflexa... gdy ktos probuje spojrzec w inna strone to go w pysk!

pelna kultura i panisko pelna geba...
Obrazek
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: Reflex »

Skrzekliwa muzy
Cycka dysonansow mieszka w parszywej duszy glosnego ryczajly chorze pani agnieszki szkoda
Nie wiem po jakiemu to napisal, domyslam sie, ze cos bardzo nie tak, ze cos go gryzie.

Dzien Dobry Cycu...
Mam nadzieje ze nie wstales umoczony, skad ta krzywa mina?
Jak sie spalo? Czy przywitales usmiechem poranek, zone i krowe zoske?
Popatrz! - Reflex sie do Ciebie usmiecha...
Zycie jest piekne...

PS.
Jak klikniesz na ten kwadracik w prawym dolnym rogu, mozesz ogladac usmiech Buddy'ego na calym monitorze. :twisted:

MarekDrake
Posty: 125
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:51 pm

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: MarekDrake »

Yardbird - nie yearbird.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: Reflex »

Ja bym nigdy nie sluchal muzyki poleconej przez Cyca. Balbym sie, ze jest trujaca.
A dla lubiacych woogie boogie, krolowie strun z Wladkiem Stefanowskim (ten po lewej).

godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: godzilla »

jakis qwa-wariat czy zwykly szaleniec?

w swojej nienawisci posuwa sie tak daleko ze dalej tylko on posunac sie moze...

nie bedzie śLOCHAL...

to niech nie ślocha...

a jakze mu ślozy obetrze...
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: sprawiedliwy »

świetni są ci starsi Panowie trzej z gitarą łapach. wspaniale grają. A takiej muzyki dziś na lekarstwo szukać. Posłuchałem i frajdę miałem ogromną, chyba znów posłucham. :D
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: BUM ale BUM /CYC/

Post autor: zoskicyc »

Nieprzeczytany postprzez MarekDrake » Pn lip 20, 2015 8:31 am

Yardbird - nie yearbird.
----------------------------------------------------------
slusznie!

moja omylka
nazwany dlatego ze
kilogramami dlugosc yardow zjadal kurczaki - jak pisza -popijajac whisky
znany tez (nie tylko z najznakomitszego altu be-bop - piorunko twardego "blätchen" -to drewienko w ustniku)
ale dlatego ze pil whisky z mlekiem w przerwach po kolejnym secie /doskonale znam sklad zespolu tego czasu kiedy zaiste mial juz raka zoladka skonczywszy u tej osoby ktora zwali chrabina/

dziekuje za sluszna poprawke
w przyszlosci bede uwazal na detale

glupio za omylke - ale pisze
jak popadnie i zbledami bo za szybko

CYC

los dal mi szczescie zdobycia - ( przez usa wyd. mosaic) - zgromadzenia prawie wszystkich nagran birda
nawet tych niezbyt dobrych (wydane przez jego syna) np z "christmas" radiowego koncertu jak i z orkiestra
symfoniczna (z polskim skrzypkiem o nazwisku gimpel) i tym bardziej jest mi glupio ze popelnilem kretynski blad ktorego popelnic nie wolno bylo i nie tylko przed panem - ale przed soba sie wstydze

dodaje tu
zaluje mocno ze
nie kupilem nagran solowych (tzw "solowki" wyciete z wystepow -dokonanych na ukrytym - o stalowej zylce magnetofonie ktore zbieral pewien wloch by powstal z nich album
(musialbym siegnac do moich starych down beat by przypomniec jego nazwisko) - technicznie niezbyt dobrych - ale stanowiace pewien staly punkt w archiwum - szkoda - bo tego juz kupic nie mozna
ODPOWIEDZ