MIX
Re: MIX
Frankfurt 19.03.2022 Demo przeciw corona terrorowi.
Mam tez fotki kontrdemonstracji ktorej uczestnicy krzyczeli ze jestesmy faszystami, pozowali mi do zdjecia, ale jakos zamilkli gdy przechodzili ludkowie z Izraelska flaga. Ich plakaty nie pasowaly do tego co widzieli. Po przejsciu grupy Zydow dalej ryczeli ze jestesmy faszystami.
Samo zycie.
Mam tez fotki kontrdemonstracji ktorej uczestnicy krzyczeli ze jestesmy faszystami, pozowali mi do zdjecia, ale jakos zamilkli gdy przechodzili ludkowie z Izraelska flaga. Ich plakaty nie pasowaly do tego co widzieli. Po przejsciu grupy Zydow dalej ryczeli ze jestesmy faszystami.
Samo zycie.
Re: MIX
Pozwolilem sobie nakrecic filmik z tej demonstracji w rozdzielczosci Ful HD i moj komputer padl przy obrobce.
Patrze za programem co bez problemu potrafi to obrobic.
Moja nowa kamera potrafi i 4K ale telewizor jakos nie z tej epoki i komp tez.
Trzeba bedzie zaplacic bo GoPro za darmo nie ma nic.
Tak wiec dopuki nie zablokowane cos z YouTuba.
Patrze za programem co bez problemu potrafi to obrobic.
Moja nowa kamera potrafi i 4K ale telewizor jakos nie z tej epoki i komp tez.
Trzeba bedzie zaplacic bo GoPro za darmo nie ma nic.
Tak wiec dopuki nie zablokowane cos z YouTuba.
Re: MIX
Tak sobie siedze i mysle czy to forum jest bardziej toksyczne jak inne.
Mysle ze nie bo ludzie tutaj piszacy sa tacy jak sredni przekroj ludzkosci.
Piszacy tutaj przekazuja swoj sposob widzenia i odczuwania tego swiata.
Niezaleznie od tarc i animozji istnieje jakas wspolnota.
Wspolnota dzialajaca na zasadzie sympatii i antagonizmow.
Czy tak musi byc ? Moze nie koniecznie ale tak jest.
Ja mysle ze forma wyrazu ma duze znaczenie.
Mozna dyskutowac na rozne tematy i posiadac odmienne zapatrywania i nie ma z tym problemu.
To wszystko przezywamy w realu w gronie rodziny i przyjaciol i nie powoduje to ze zrywamy z soba kontakty.
Co sprawia ze na tym forum dochodzi do tak drastycznego zwalczania uczestnika ?????
Powodem jest nie roznica pogladow na takie czy inne zagadnienia obecnego swiata a personalna niechec do posiadacza tych pogladow.
To wlasnie ta personalna niechec sprawia pojawianie sie tak drastycznych i emocjonalnych wypowiedzi.
Jak kiedys napisano nie to co piszesz ale to kto pisze jest wykladnikiem reakcji.
Tak wiec dochodzimy do paradoksalnego momentu w ktorym nie poglady a osoba je gloszaca jest glownym obiektem zainteresowania.
Paradoksem jest to wtedy gdy faktycznie chodzi o wymiane pogladow bez uzurpowania sobie prawa do prezentowania jedynej uniwersalnej prawdy.
Zazwyczaj chodzi o dowartosciowanie wlasnego ego wszelkimi dostepnymi srodkami niezaleznie od poruszanych tematow.
Tak wiec tematy maja role drugorzedna nawet gdy mowi sie o wojnie czy innych tragediach.
Ambiwalentny stosunek do wojny jest dosc charakterystyczny w obecnym czasie. Z jednej strony odrzucamy wojne jako zrodlo cierpienia ludnosci cywilnej a z drugiej wynosima na piedestal tych co zabili najwiecej wrogow.
Sam fak zabijania nie podlega debacie gdy jest to zabijanie wrogow.
Tak wiec fakt zabijania ludzi staje sie zly lub dobry zaleznie od punktu widzenia.
Trzeba przyznac ze przy takiej optyce trudno uznac fakt zabijania czlowieka za cos jednoznacznie zlego.
Zabijanie instytucjonalne w postaci kary smierci ( uznawane za sluszne ) nie ustepuj uznawanemu za sluszne zabijaniu wroga.
Czy zabijanie moze byc sluszne ?
Wielu powie ze tak bo....
W pierwszym odruchu mozna powiedziec ze faktycznie bo samoobrona itp.
Czy faktycznie istnieje uzasadnione i sprawiedliwe zabijanie ?
Zapewne konkretna sytuacja i konkretne emocje sprawiaja iz taka opcja wydaje sie uzasadniona bo albo ja albo mnie zabija.
Teraz zaczynamy dzielic wlos na czworo i zastanawiac sie nad intencjami w chwili zabojstwa czy tez mordu ?
Tak wiec intencja jest wazna i kwestia czy chcielismy sie bronic bo strach czy tez zabic bez strachu.
Przy tak wielu mozliwosciach interpretacji ocena moralna pozbawienia zycia drugiego czlowieka staje sie dosc plynna.
Tak wiec przy calej zlozonosci problemu pozostaje pytanie na ktore kazdy sam musi znalezc wlasna odpowiedz czy zabijanie moze byc sluszne.
Co to wszystko ma wspolnego ze zwalczaniem roznicy pogladow ?
Moim zdaniem tak dlugo jak zwalczanie roznych pogladow bedzie uznawane za uzasadnione tak dlugo bedzie i to stosowane w przypadku zwalczania ludzi czyli ich zabijanie fizyczne.
Mysle ze nie bo ludzie tutaj piszacy sa tacy jak sredni przekroj ludzkosci.
Piszacy tutaj przekazuja swoj sposob widzenia i odczuwania tego swiata.
Niezaleznie od tarc i animozji istnieje jakas wspolnota.
Wspolnota dzialajaca na zasadzie sympatii i antagonizmow.
Czy tak musi byc ? Moze nie koniecznie ale tak jest.
Ja mysle ze forma wyrazu ma duze znaczenie.
Mozna dyskutowac na rozne tematy i posiadac odmienne zapatrywania i nie ma z tym problemu.
To wszystko przezywamy w realu w gronie rodziny i przyjaciol i nie powoduje to ze zrywamy z soba kontakty.
Co sprawia ze na tym forum dochodzi do tak drastycznego zwalczania uczestnika ?????
Powodem jest nie roznica pogladow na takie czy inne zagadnienia obecnego swiata a personalna niechec do posiadacza tych pogladow.
To wlasnie ta personalna niechec sprawia pojawianie sie tak drastycznych i emocjonalnych wypowiedzi.
Jak kiedys napisano nie to co piszesz ale to kto pisze jest wykladnikiem reakcji.
Tak wiec dochodzimy do paradoksalnego momentu w ktorym nie poglady a osoba je gloszaca jest glownym obiektem zainteresowania.
Paradoksem jest to wtedy gdy faktycznie chodzi o wymiane pogladow bez uzurpowania sobie prawa do prezentowania jedynej uniwersalnej prawdy.
Zazwyczaj chodzi o dowartosciowanie wlasnego ego wszelkimi dostepnymi srodkami niezaleznie od poruszanych tematow.
Tak wiec tematy maja role drugorzedna nawet gdy mowi sie o wojnie czy innych tragediach.
Ambiwalentny stosunek do wojny jest dosc charakterystyczny w obecnym czasie. Z jednej strony odrzucamy wojne jako zrodlo cierpienia ludnosci cywilnej a z drugiej wynosima na piedestal tych co zabili najwiecej wrogow.
Sam fak zabijania nie podlega debacie gdy jest to zabijanie wrogow.
Tak wiec fakt zabijania ludzi staje sie zly lub dobry zaleznie od punktu widzenia.
Trzeba przyznac ze przy takiej optyce trudno uznac fakt zabijania czlowieka za cos jednoznacznie zlego.
Zabijanie instytucjonalne w postaci kary smierci ( uznawane za sluszne ) nie ustepuj uznawanemu za sluszne zabijaniu wroga.
Czy zabijanie moze byc sluszne ?
Wielu powie ze tak bo....
W pierwszym odruchu mozna powiedziec ze faktycznie bo samoobrona itp.
Czy faktycznie istnieje uzasadnione i sprawiedliwe zabijanie ?
Zapewne konkretna sytuacja i konkretne emocje sprawiaja iz taka opcja wydaje sie uzasadniona bo albo ja albo mnie zabija.
Teraz zaczynamy dzielic wlos na czworo i zastanawiac sie nad intencjami w chwili zabojstwa czy tez mordu ?
Tak wiec intencja jest wazna i kwestia czy chcielismy sie bronic bo strach czy tez zabic bez strachu.
Przy tak wielu mozliwosciach interpretacji ocena moralna pozbawienia zycia drugiego czlowieka staje sie dosc plynna.
Tak wiec przy calej zlozonosci problemu pozostaje pytanie na ktore kazdy sam musi znalezc wlasna odpowiedz czy zabijanie moze byc sluszne.
Co to wszystko ma wspolnego ze zwalczaniem roznicy pogladow ?
Moim zdaniem tak dlugo jak zwalczanie roznych pogladow bedzie uznawane za uzasadnione tak dlugo bedzie i to stosowane w przypadku zwalczania ludzi czyli ich zabijanie fizyczne.
